Witamy na stronie Transinfo.pl Nie widzisz tego artykułu, bo blokujesz reklamy, korzystając z Adblocka. Oto co możesz zrobić: Wypróbuj subskrypcję TransInfo.pl (już od 15 zł za rok), która ograniczy Ci reklamy i nie zobaczysz tego komunikatu Już subskrybujesz TransInfo.pl? Zaloguj się

Rowerem tylko na piwko do sklepu. Z nieoczekiwanym finałem

infobike
10.12.2018 12:30
0 Komentarzy

Nietypowy finał miała interwencja patrolu drogówki wobec pijanego rowerzysty w Stawigudzie k. Olsztyna. Gdy po rower zgłosili się na policję koledzy zatrzymanego, okazało się, że pierwszy z nich również jest pijany, a drugiego poszukiwano za przestępstwo.

Jadącego wężykiem rowerzystę zatrzymał do kontroli drogowej policyjny patrol w nieoznakowanym radiowozie. „Od 32-latka wyraźnie czuć było silną woń alkoholu. Badanie alkomatem potwierdziło podejrzenie funkcjonariuszy, że jechał nietrzeźwy. Miał dwa promile alkoholu” – powiedział PAP asp. Rafał Prokopczyk z olsztyńskiej komendy miejskiej.

Rowerzysta tłumaczył, że mieszka niedaleko i przyjechał tylko „na piwko do sklepu”. Po sprawdzeniu personaliów okazało się, że jest poszukiwany przez prokuraturę do tzw. „ustalenia miejsca pobytu”, prawdopodobnie w związku z popełnionym wcześniej wykroczeniem.

W tej sytuacji funkcjonariusze polecili zatrzymanemu, żeby zadzwonił po kogoś, kto może odebrać od patrolu zabezpieczony rower. Po chwili przyszedł kolega rowerzysty, ale okazało się, że to jeszcze nie koniec interwencji.

-„Cała sytuacja była nietypowa i trochę zabawna, bo kierujący jednośladem – widząc, że jeden z policjantów idzie zbadać jego znajomego – nawet nie czekał na wynik, tylko od razu zaczął dzwonić po kolejnego kolegę. Powiedział: panie policjancie, ja nie wiedziałem, że będziecie też go sprawdzać na trzeźwość, a on pił razem ze mną i wcale trzeźwiejszy nie będzie” – wyjaśnił Prokopczyk.

Jak dodał, rowerzysta wykorzystał wtedy „ostatnie koło ratunkowe” i wykonał telefon do innego kolegi, który pojawił się po kilku minutach. Rzeczywiście, ten był trzeźwy i zobowiązał się do zabezpieczenia roweru.

-„Niestety, po sprawdzeniu 37-latka w policyjnych systemach okazało się, że jest on poszukiwany przez prokuraturę, żeby przedstawić mu zarzuty znieważenia funkcjonariusza publicznego” – powiedział policjant.

Takie zarzuty przedstawiono mu od razu na posterunku w Stawigudzie. Podejrzany przyznał się do winy i po przesłuchaniu został zwolniony do domu razem z rowerem kolegi. Za znieważenie funkcjonariusza grozi mu kara do roku pozbawienia wolności.

Nietrzeźwego właściciela roweru policja ukarała 500-złotowym mandatem. Musiał też wypełnić oświadczenie dotyczące swojego miejsca pobytu i zobowiązać się do stawiennictwa na każde wezwanie organów ściganiu lub sądu. (PAP)

Komentarze