Witamy na stronie Transinfo.pl Nie widzisz tego artykułu, bo blokujesz reklamy, korzystając z Adblocka. Oto co możesz zrobić: Wypróbuj subskrypcję TransInfo.pl (już od 15 zł za rok), która ograniczy Ci reklamy i nie zobaczysz tego komunikatu Już subskrybujesz TransInfo.pl? Zaloguj się

Promując ruch rowerowy nie możemy zapominać o pieszych

infobike
26.09.2019 14:18
0 Komentarzy

Wieluzazdrości Holendrom życia na rowerach. Młodzi i starzy, zzakupami, z dziećmi, w każdej pogodzie przemierzają ulice zeswobodą i pewnością siebie. Żyć nie umierać. Chyba, że jestsię pieszym.

Rowerzyściniestety częściej niż kierowcy ignorują czerwone światło (bomają poczucie, że nie stanowią zagrożeniem), potrafią znienackawjechać na chodnik, korzystają z komórek podczas jazdy, niepatrząc co się dzieje albo zostawiają rowery gdzie popadnie.Każdy, kto próbował pokonywać amsterdamskie ulicę na wózkuinwalidzkim, pchając wózek dziecięcy lub ciągnąć walizkę wie,jakim utrapieniem bywają rowery. .

W DePijp, hipsterskiej dzielnicy Amsterdamu, już w 2016 ulice zostaływyłączone z ruchu rowerowego. Egzekwowaniu zakazu służą metalowebarierki oraz tablice z uprzejmym napisem: „Witamy! Prosimy ozejście z roweru”. W najbardziej zatłoczonych rejonach miasta,pojawiły się zakazy parkowania rowerów (w zamian pojawiły sięparkingi podziemne). A za wysyłanie sms-ów w trakcie jazdy płacisię mandat (95 euro). Co nie znaczy, że Amsterdam przestajesprzyjać rowerom. Nawet najbardziej rozżaleni piesi w mieściedeklarują dumę z jego rowerowej kultury. Korzyści są oczywiste:szacowane na niemal 100 mln euro w latach 2012-2017 oszczędności wkosztach mobilności i ochrony zdrowia oraz zmniejszenie emisjizwiązków węgla o 40 tys. ton w tym okresie.

Karaniza aspołeczne zachowania rowerzyści odpowiadają, że wynikają onez niedostosowania infrastruktury drogowej do ruchu rowerowego. Choć36% przejazdów przypada na rowery, wciąż muszą się one tłoczyćna wąskich ścieżkach, wzdłuż ulic, na których rządząsamochody. Dodatkowym źródłem irytacji i stresu są zalewającymiasto turyści, którzy często nie respektują zasad ruchu.Argumenty rowerzystów potwierdza badanie przeprowadzone przez UrbanCycling Institute, na Uniwersytecie Amsterdamskim: tam gdzie jestciasno, ludzie przestają przestrzegać reguł.

Badaczeproponują dwa rodzaje rozwiązań. Ponieważ w przypadku rowerównie sprawdzają się światła drogowe, proponują stworzeniewarunków do ruchu spowolnionego, bardziej uważnego i opartego naetosie obywatelskim. Miasto redukuje więc światła i eksperymentujeze strefami wykorzystywanymi wspólnie przez różne grupyużytkowników. Jedna z takich stref powstała w samym sercu miasta,przy głównym dworcu kolejowym. Chodzi o to, by zmusić ludzi, bysami dbali o bezpieczeństwo swoje i innych, by rozglądali sięuważnie i koncentrowali na otoczeniu. Drugim postulatem jestpowiększanie przestrzeni na jezdni dla rowerów (jako zdrowszego iefektywniejszego środka komunikacji) kosztem przestrzeni dlasamochodów. I to również się dzieje.

Źródło

Tekst udostępnionyw oparciuolicencję CreativeCommons.

Komentarze